W wyszczególnionym rozdziale Kalata wprost omawiane są:
Przez to w niektórych notatkach studentów można spotkać opracowaną dysleksję. Mi się to wydaje bez sensu, bo dysleksja to nie jest zaburzenie mowy.
Moim zdaniem jako “dwa rodzaje” można zaliczyć afazję Broki i afazję Wernickego. Ewentualnie, jak się uprzeć, W Kalacie, w ramach afazji Wernickego wspomniana jest anomia, czyli problem z odnajdywaniem nazw przedmiotów. Według mnie, więcej sensu ma opracowanie anomii niż dysleksji (anomia występuje ogólnie przy neurodegeneracji i Alzhaimerze, a nie tylko przy afazji Wernickego). Albo już czegokolwiek innego, co komu się podoba, ale nie dysleksji.